niedziela, 1 października 2017

ODNAJDŹ SIEBIE!

Kochani, mój miesiąc minął tak szybko, że nie zdążyłam się za siebie obejrzeć, a za pasem już październik. Liceum to super sprawa, ale pracy jest mnóstwo, w sumie lubię takie wyzwania :). 
Wiem, że dam sobie radę z tym wszystkim! Jak minął Wasz wrzesień? Co nowego? 











❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤
shoes-Pull&Bear 
shirt-ZARA 
pants-Pull&Bear 
coat-ZARA 

piątek, 1 września 2017

END OF HOLIDAYS!

Dziś na kalendarzu pojawiła się długo wyczekiwana przeze mnie data.
1 września to chyba dobry dzień na podsumowanie właśnie zmierzających ku końcowi wakacji.
To z pewnością były najlepsze wakacje w moim życiu, przepełnione codziennie nowymi przygodami, podróżami, zabawą, odpoczynkiem, relaksem, a zarazem z dnia na dzień bardziej żyłam tym co wydarzy się po ich zakończeniu. Wiedziałam, że po wakacyjnej labie czekają mnie miesiące przepełnione całkiem innymi zadaniami, celami i nowe trudne przeciwności na drodze. Wraz ze zmianą szkoły, zmieniam też całkowicie podejście do niej. Liceum, czyż to nie brzmi już poważnie?
Lubię nowe wyzwania i nieodkryte karty jakie czekają na mnie wraz z pierwszym szkolnym dzwonkiem. Mam w głowie masę pomysłów, wakacyjnych wspomnień, niezapomnianych wrażeń i motywacji na ten rozpoczynający się nowy etap w moim życiu. Być może nic się nie zmieni, ale chcę poczuć coś nowego, zmierzyć się z licealnym życiem i korzystać z niego w 100%. Wiem, że dam sobie radę, bo to moje życie, moje zasady i mój czas na spełnianie marzeń, które jeszcze niedawno były daleko ode mnie. :)
A oto mój mały throwback ze słonecznej Italii, urokliwej Norwegii i moich wymarzonych wakacji.
Życzę Wam chłodnej głowy pełnej inspiracji samym sobą i wszystkiego dobrego dla uczniów w tym roku! :)
Buziaki!




















❤❤❤❤

piątek, 18 sierpnia 2017

WAKACYJNE ODKRYCIE!

Witajcie. 
Nie musicie przecierać oczu ze zdziwienia, wszystko się zgadza- WRÓCIŁAM! 
Wakacje, które wciąż trwają są dla mnie najlepszymi w życiu. Wybawiłam się jak nigdy, odpoczął mój umysł i moje ciało, do kraju wróciłam z bagażem wspomnień, niezapomnianych wrażeń, ale również nowymi celami, świeżymi pomysłami w głowie i jestem gotowa do ciężkiej i żmudnej pracy przez najbliższe miesiące. Mam nadzieję, że ktoś tu jeszcze czasem zaglądnie, byłoby super, ale nawet jeśli nie to sprawie, że zaczniecie :). 
Dziś pokażę, Wam moje małe zakupy, które wróciły ze mną by umilać resztę życia. Żartuję oczywiście :). Zakupoholiczką trzeba się chyba urodzić, ale uwielbiam wcielać się w nią każdego dnia. Produkty, które zaraz ujrzycie są z LUSH i jestem w nich absolutnie zakochana. Przeczytajcie. 

❤ MASK OF MAGNAMINTY  ❤





To produkt chyba bardzo rozpoznawalny, sama się skusiłam po małej namowie ekspedientki. Kosmetyki tej firmy są w 100% naturalne i dobre dla naszej cerki. Moja twarz jest bardzo wymagająca, mało który produkt mnie nie podrażnia, szczególnie teraz po wyjazdach wymaga dobrze dobranej pielęgnacji. Maseczka w formie zielonej pasty, to dla niej zbawienie, skóra jest oczyszczona, odżywiona, rozjaśniona i promienna, dawno nie byłam tak zadowolona z efektu po nałożeniu maseczki. Zapach, ba a nawet smak to strzał w 10. Jestem zachwycona jej działaniem i na razie nie zamierzam jej zamieniać na nic innego. 

❤ RUB RUB RUB PEELING ❤





Słońce, piasek, Twoja skóra odbiega od idealnego stanu? To była miłość od pierwszego użycia. Skóra po nim jest idealnie gładka, jak dla mnie to produkt bez wad, jego zapach utrzymuje się na skórze cały dzień, a działanie odczuwa się długo po użyciu. Mam wersję 330g po większej nie było i już się obawiam dnia kiedy ujrzę w nim dno, na razie bardzo go oszczędzam, ale to produkt za którym warto pojechać nawet na koniec świata.  Koniecznie go wypróbuj i powiedz goodbye cellulite! :) 

❤ THE COMFORTER ❤




Czyli kultowy żel pod prysznic, który w połączeniu z powyższym peelingiem zadba o to by Twoja skóra była idealnie odżywiona, nawilżona i cudnie pachnąca przez cały dzień. Ekspedientka poleciła mi wariant  zapachowy blueberry i gdy tylko go powącham czuję się jak na innej planecie, dla samego zapachu, ale przede wszystkim działania na skórze warto kupić, jest do tego bardzo wydajny, więc postawiłam na wersję 100g. Po kąpieli z tymi produktami czuję się jak po wyjściu ze spa, a na dodatek jak już wspominałam są naturalne i zawierają tylko dobre składniki. 






Jedyną wadą może być brak LUSH w Polsce, ale to jeszcze bardziej zachęca mnie do podróżowania.    

To moje wakacyjne odkrycia, a jakie są Twoje? Koniecznie podziel się w komentarzu co jest Twoim wakacyjnym ulubieńcem. 
❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤

niedziela, 12 marca 2017

MAM I JA ! - ULUBIEŃCY

Dawno mnie tu nie było ? Wręcz przeciwnie jestem tu i ówdzie codziennie i nie myślcie sobie, że zaniedbuję bloga. Szykuję kilka ciekawych projektów, które jeśli tylko wypalą będą wspaniałymi przygodami, dlatego jeśli interesuje Cię co ta zakręcona nastolatka szykuje - koniecznie zostań ze mną na dłużej, a nie pożałujesz :). Dziś przychodzę z ulubieńcami, nie jest tego dużo, ale był to wybór z pośród dużej grupy produktów, które mam uprzejmość na co dzień testować i jest to zestaw selektywny i w 100% sprawdzony pod każdym względem :).

♥MYDEŁKO W PŁYNIE JOPE




Zachęcona pozytywnymi opiniami krążącymi na jego temat w internecie, postanowiłam sama się skusić i na własnych dłoniach przetestować. Mydełko jest zrobione w 92% z naturalnych składników. Przyznam się bez bicia, że nie miałam wcześniej styczności z tą marką, ale jestem pozytywnie zaskoczona. Produkt nie zawiera parabenów, barwników, silikonów, SLS-u i SLES-u co jest bardzo na plus. Przyjemna konsystencja, nie duszący zapach, który posiadam w wariancie wanilia z cynamonem, po zastosowaniu rączki są nawilżone i pięknie pachną. Skład jest zachęcający, a zadanie swoje produkt spełnia, więc jak najbardziej polecam. Sama pokuszę się na pewno na inne warianty zapachowe, a kto wie może spróbuję tez innych produktów marki YOPE.
♥PODKŁAD CLARINS



Na dzień kobiet postanowiłam zaszaleć i zakupić pierwszy w życiu podkład z wyższej półki cenowej, po namowach ekspedientek w douglas zdecydowałam się na podkład marki Clarins Teint Haute Tenue+. Podkład zawiera SPF15 co jest moim minimum przy bardzo delikatnej, wrażliwej i bardzo jasnej karnacji. W sklepie nie byłam przekonana co do koloru, ale po pierwszym zastosowaniu w domu byłam zachwycona jego walorami. Producent zapewnia zmatowienie na długi czas i zatuszowanie niedoskonałości.  Produkt ten porównywany jest do Double Wear, którego osobiście nie stosowałam i nie mogę się w tej kwestii wypowiedzieć. Złapałam go na promocji i jestem w 100% zadowolona z jego właściwości, zachowania na skórze i zapachu, który też przyciąga. Mam skórę mieszaną ze skłonnością do niedoskonałości, a produkt sprawił, że skóra wygląda świeżo, daje efekt zmatowienia i utrzymuje się bez poprawek długi czas. nadal jest na niego promocja, więc jak szukacie czegoś nowego i lubicie testować to koniecznie sprawdźcie go w ofercie :).
♥KOREAŃSKA PIELĘGNACJA♥



Dałam się wreszcie namówić na przetestowanie koreańskich maseczek. W moje ręce wpadły 3 maseczki marki SKIN79. Pewnie bez promocji w douglas 3 w cenie 2 dalej nie znałabym ich cudownych właściwości, ale od momentu kupna jestem ich szczęśliwą nabywczynią co kilka dni. Kupiłam w trzech różnych wariantach i nie umiem wybrać swojej ulubionej, lecz w działaniu wszystkie są nieocenione. Zwierzaczkowe do tego świetnie wyglądają, a w czarnej masce nawet pies mnie nie poznał. Jeśli ich nie znacie koniecznie wypróbujcie, na pewno nie pożałujecie :).

To byłoby na tyle jeśli chodzi o moich ostatnich ulubieńców, jest to mała ale konkretna grupa, którą Wam serdecznie polecam :). Buziaki i dużo mocy na nowy tydzień.



 
small pinch of happiness Blogger Template by Ipietoon Blogger Template