piątek, 18 sierpnia 2017

WAKACYJNE ODKRYCIE!

Witajcie. 
Nie musicie przecierać oczu ze zdziwienia, wszystko się zgadza- WRÓCIŁAM! 
Wakacje, które wciąż trwają są dla mnie najlepszymi w życiu. Wybawiłam się jak nigdy, odpoczął mój umysł i moje ciało, do kraju wróciłam z bagażem wspomnień, niezapomnianych wrażeń, ale również nowymi celami, świeżymi pomysłami w głowie i jestem gotowa do ciężkiej i żmudnej pracy przez najbliższe miesiące. Mam nadzieję, że ktoś tu jeszcze czasem zaglądnie, byłoby super, ale nawet jeśli nie to sprawie, że zaczniecie :). 
Dziś pokażę, Wam moje małe zakupy, które wróciły ze mną by umilać resztę życia. Żartuję oczywiście :). Zakupoholiczką trzeba się chyba urodzić, ale uwielbiam wcielać się w nią każdego dnia. Produkty, które zaraz ujrzycie są z LUSH i jestem w nich absolutnie zakochana. Przeczytajcie. 

❤ MASK OF MAGNAMINTY  ❤





To produkt chyba bardzo rozpoznawalny, sama się skusiłam po małej namowie ekspedientki. Kosmetyki tej firmy są w 100% naturalne i dobre dla naszej cerki. Moja twarz jest bardzo wymagająca, mało który produkt mnie nie podrażnia, szczególnie teraz po wyjazdach wymaga dobrze dobranej pielęgnacji. Maseczka w formie zielonej pasty, to dla niej zbawienie, skóra jest oczyszczona, odżywiona, rozjaśniona i promienna, dawno nie byłam tak zadowolona z efektu po nałożeniu maseczki. Zapach, ba a nawet smak to strzał w 10. Jestem zachwycona jej działaniem i na razie nie zamierzam jej zamieniać na nic innego. 

❤ RUB RUB RUB PEELING ❤





Słońce, piasek, Twoja skóra odbiega od idealnego stanu? To była miłość od pierwszego użycia. Skóra po nim jest idealnie gładka, jak dla mnie to produkt bez wad, jego zapach utrzymuje się na skórze cały dzień, a działanie odczuwa się długo po użyciu. Mam wersję 330g po większej nie było i już się obawiam dnia kiedy ujrzę w nim dno, na razie bardzo go oszczędzam, ale to produkt za którym warto pojechać nawet na koniec świata.  Koniecznie go wypróbuj i powiedz goodbye cellulite! :) 

❤ THE COMFORTER ❤




Czyli kultowy żel pod prysznic, który w połączeniu z powyższym peelingiem zadba o to by Twoja skóra była idealnie odżywiona, nawilżona i cudnie pachnąca przez cały dzień. Ekspedientka poleciła mi wariant  zapachowy blueberry i gdy tylko go powącham czuję się jak na innej planecie, dla samego zapachu, ale przede wszystkim działania na skórze warto kupić, jest do tego bardzo wydajny, więc postawiłam na wersję 100g. Po kąpieli z tymi produktami czuję się jak po wyjściu ze spa, a na dodatek jak już wspominałam są naturalne i zawierają tylko dobre składniki. 






Jedyną wadą może być brak LUSH w Polsce, ale to jeszcze bardziej zachęca mnie do podróżowania.    

To moje wakacyjne odkrycia, a jakie są Twoje? Koniecznie podziel się w komentarzu co jest Twoim wakacyjnym ulubieńcem. 
❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤
 
small pinch of happiness Blogger Template by Ipietoon Blogger Template