Cześć kochani jak mija Wam ostatni dzień stycznia? Mam nadzieję, że jesteście naładowani pozytywną energią i gotowi do działania od początku lutego! :)
Przychodzę do Was dzisiaj z dość sporymi zakupami z jednego z moich ulubionych marek kosmetycznych. W listopadzie otwarto w Katowicach sklep Bath&Body Works i od tamtego czasu jestem jego stałą klientką. Korzystając z trwających wyprzedaży pokusiłam się na ''drobne'' zakupy.
Spokojnie nie martwcie się nie dźwigałam tego wszystkiego w trakcie jednych zakupów, a podzieliłam na dwie tury :)
- Zacznę od świetnych balsamów do ciała, które pachną obłędnie, a ich konsystencja sprawia, że ciężko jest wyjść z podziwu delikatności i nawilżenia skóry. Jeden z nich jest w nucie jabłkowo-miodowej, a drugi to miętowy cukierek. Polecam bardzo oba, apple&honey skradł serce całej mojej rodzinie :)
- Nie mogło obyć się również bez zakupu mydełek do mycia rąk w piance. Pamiętam, że pierwsze moje zakupy w b&bw to były właśnie mydełka. Cóż mogę powiedzieć od października niezmiennie królują w mojej łazience. Każdy w rodzinie kocha, a wszyscy ręce myją po 30 razy dziennie żeby tylko znowu poczuć ten wspaniały zapach. Tym razem zdecydowałam się na cztery mydełka, w większości nuty owocowe, bo takie lubimy najbardziej :)
- Jako kolejne w moje sidła wpadły żele emitujące kule do kąpieli. Ja z braku wanny używam ich do normalnej kąpieli, ale wychodzi na to jakbym naprawdę brała kąpiel w pełnej piany wannie. Oba zapachy zimowe, ale mnie porwały i mogę używać ich cały rok. Jak możecie dostrzec przecena na nie była dość spora, aż żal było nie zabrać
- Kolejnym produktem jest skrub do ciała w bardzo jesienne nucie zapachowej, która nie przypadła mi do gustu, ale mojej mamie owszem, więc na pewno skorzysta. Konsystencja, a także grubość granulek w środku wydają się być idealnie dobrane. Na pewno kupię ponownie, ale już w moich ulubionych zapachach :)
- Dla mojej mamy wybrałam również taki żel do kąpieli. Ma piękny zapach, który utrzymuje się całymi godzinami. Dla mnie rewelacja, na pewno kupię ponownie :
- Moim ulubieńcem okazało się cudowne mleczko do ciała, które również jest o zapachu jabłka i miodu. Uważam, że konsystencja tego produkty nie mogłaby być lepsza i zadowalać jeszcze bardziej. Pachnie cały dzień, a skóra jest odżywiona i nawilżona. Jestem bardzo zadowolona :)
To by było na tyle. Jeśli macie jakieś pytania to chętnie odpowiem na nie w komentarzach.
A Wy znacie markę Bath&Body Works? Lubicie? Macie swoje ulubione produkty, które moglibyście polecić? Koniecznie piszcie. Buziaczki, do usłyszenia w niedzielę.